DO RECENZOWANIA KSIĄŻEK ZACHĘCA





Joanna Olech, „Dynastia Miziołków”

Ostatnio nauczycielka języka polskiego poprosiła, abyśmy przeczytali lekturę autorstwa Joanny Olech „Dynastia Miziołków”. Trochę byłem zły, że muszę przeczytać kolejną, nudną książkę. Ale… zaciekawiła mnie już okładka, która przedstawiała różne, dziwne postaci i białego szczura leżącego wygodnie na dwóch poduchach. Już ze wstępu dowiedziałem się, że jest to opowieść o bardzo śmiesznej rodzince, która składa się z : Mamiszona – mamy, która nie umie gotować i oszukuje w Czarnego Piotrusia; Papiszona – taty, maniaka komputerowego; Kaszydła – starszej siostry skarżypyty i kłamczuchy oraz Małego Potwora- młodszej siostry, która „leje” w majtki i pije z butli. Narratorem a zarazem twórcą dziennika jest tzw. Miziołek, czyli bardzo zabawny nastolatek Swój dziennik zaczyna prać 1.04. w Prima Aprilis. Opisuje swoje kapitalne dowcipy, które, niestety, nie rozbawiły rodziców.

Dziennik Miziołka czyta się szybko i z dużą chęcią. Można naprawdę się pośmiać, ale też zastanowić nad własnym życiem. Poza tym prawie każdy dzień jest opatrzony ciekawym rysunkiem. Po zakończeniu czytania miałem niedosyt i z przyjemnością dowiedziałbym się, co słychać u Mizołka.

Oskar Zimmermann, ZS2 Piła, Niecodziennik Szkolny




J.R.R. Tolkien „Hobbit”

Nawet jeśli byliście w kinie i obejrzeliście wszystkie części „Hobbita”, zachęcam do sięgnięcia po książkę. Jej akcja trzyma czytelnika w napięciu.

Już od samego początku obawiałam się o losy bohaterów. Przeżywali tyle niesamowitych przygód, że z każdą kartką moje wzruszenie narastało coraz bardziej. Kulminacyjnym momentem mojego wzruszenia był moment, gdy Bilbo wrócił do domu po podróży, a wszyscy myśleli, że on zginął i porozdawali jego wieloletni majątek. Książka ta była nie tylko wzruszająca! Wiele fragmentów rozśmieszyło mnie do łez. Moim zdaniem najzabawniejszym fragmentem było zdarzenie, gdy krasnoludy zniszczyły jadalnię Bilba Bagginsa podczas niespodziewanej wizyty. „Hobbit” wiele mnie nauczył. Przede wszystkim poznałam bardzo wartościowych bohaterów, od których nauczyłam się poświęcenia dla przyjaciół. Autor tej książki zwrócił moją uwagę na to, że czasem, by pomóc bliźniemu, narażamy się na niebezpieczeństwo, ale uratowanie towarzysza daje radość i satysfakcję. Najodważniejszym bohaterem książki okazał się Bilbo, którego bardzo podziwiam.

Serdecznie polecam tę książkę! Jest zabawna oraz pouczająca, bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta.

Anna Traczyk, kl. VI

Głos Siódemki




Eric Emmanuel Schmitt "Oskar i pani Róża"

Chciałabym polecić wszystkim książkę „Oskar i pani Róża”, którą niedawno przeczytałam. Ta lektura zmieniła moje podejście nie tylko do osób chorych na raka, ale w ogóle do ludzi niepełnosprawnych. Oskar jest wyjątkowo pozytywną osobą. Ma 10-11 lat, czyli jest mniej więcej w naszym wieku, ale niestety choruje na raka. Wie, że niedługo umrze. Na początku akcji chłopiec nie wierzy w Boga, może dlatego, że jego rodzice są niewierzący. Jednak ciocia Róża zachęciła go, żeby pisał listy do Pana Boga. Te niezwykłe rozmowy z Przedwiecznym zmieniają to i chłopiec powierza Mu swoje tajemnice. To pozwoliło mu pogodzić się z faktem choroby i nieuniknionej śmierci oraz przeżyć te dni, które mu pozostały, mimo wszystko w radości.

Mimo tak poważnej tematyki, książka jest pełna humoru i zdarzeń z codziennego życia. Przeczytałam ją jednym tchem.

Anna Traczyk, kl. VI

Głos Siódemki




Antoine de Saint-Exupery „Mały Książę”

„Mały Książę” autorstwa Antoine de Saint-Exupery to historia widziana oczami chłopca podróżującego po planetach. Jego podróże mają na celu odnalezienie takich istotnych w życiu człowieka wartości jak miłość, przyjaźń i szacunek. Mimo, że poznaje w nowych miejscach ludzi, którzy przedstawiają Małemu Księciu swoje historie życiowe to niestety nie uzyskuje jednoznacznych odpowiedzi na swoje pytania. Czytelnik sam odkrywa myśl zawartą w tekście.

Ta piękna poetycka opowieść skierowana jest do wszystkich poszukujących przyjaźni i mądrości, nie ma ograniczenia wiekowego. To jest jeden z walorów tej książki. Sięgając po tę lekturę można być pewnym, że odnajdzie się w niej coś dla siebie. Pełna jest mądrości życiowych. Obnaża cechy ludzi.

Bohater opowieści to postać wyjątkowa posiadająca niezwykłe umiejętności, które czynią go postacią tajemniczą. Posiada dar rozumienia mowy roślin i zwierząt, co wykorzystuje podczas oswajania Lisa i rozmów z różą. Dowiaduje się, jak człowieka postrzegają zwierzęta. Lis uświadamia chłopca, że ludzie mają strzelby i polują, że potrafią być okrutni. Tak dzieje się również między ludźmi, potrafią być dla siebie okrutni. Jednak mają nieodpartą potrzebę „stworzenia więzów”, dążą do przyjaźni. Mały Książę mimo, że jest chłopcem to jego przemyślenia i zachowanie jest dojrzałe czego przykładem jest spotkanie na pustyni z Pilotem rozbitego samolotu. Bohater przedstawia potrzebę człowieka do miłości, akurat w tym przypadku do róży, ale odzwierciedla kwiat zachowania ludzi, bywają oni kapryśni, wymagający, kłamliwi. Mały Książę przyznaje się, że nie potrafi róży swojej miłości zrozumieć i podsumowuje że: „Powinienem ją sądzić według jej czynów, a nie słów”. W swoich podróżach spotyka Króla, uwielbiającego władzę, co odzwierciedla ludzi bardzo pewnych siebie, kierujących się pychą i władczością. Na innej planecie spotyka człowieka, który nazywa się Próżny, jak w życiu codziennym napotykamy ludzi uwielbiających się chwalić i lubiących być podziwianymi. Inna postać to Pijak, który pije, żeby zapomnieć, że się wstydzi tego, że pije. Czytelnik może rozumieć tę przygodę jako ucieczkę alkoholików od kłopotów w uzależnienie. Napotkany Bankier uświadamia bohatera, że ludzie bardziej cenią posiadanie pieniędzy i rzeczy materialnych niż wartości moralne. Latarnik to postać odzwierciedlająca bezsensowność czynów, jakich podejmują się co niektórzy ludzie pod dyktando innych nie potrafiąc się sprzeciwić. Starszy Pan mimo, że klasyfikuje i zlicza elementy krajobrazu nie potrafi się nimi cieszyć, jak w życiu, ludzie nie potrafią cieszyć się z otaczających ich rzeczy. I dopiero na Ziemi po spotkaniu z Lisem dowiaduje się Mały Książę, że oswajając stajesz się za to odpowiedzialny i należy nauczyć się patrzeć sercem.

Opowieść jest niezwykle ciekawa, gdyż postaci zamieszkujące, bądź przebywające na danych planetach mają swoją indywidualną historię i to od czytelnika zależy w jaki sposób ją zinterpretuje. Autor przeznacza swoją książkę dzieciom jako głównym czytelnikom, najprawdopodobniej dlatego, że najmłodsi mają otwarty umysł, ciekawy świata, pełny wyobraźni, fantazję poetycką traktują jako coś naturalnego. Dorośli już krytycznie podchodzą do nienaturalnych rzeczy i doszukują się zawiłości życiowych lub nadinterpretują treść. A wystarczy pochylić się nad tekstem i wyciągnąć z niego mądrości życiowe. Autor zawiera w tej najpiękniejszej opowieści prawdę o tym, że warto żyć dla innych, że warto dawać coś od siebie innym, warto być dobrym człowiekiem.

Książka jest oryginalna i tak intrygująca, że jak ją przeczytasz to poczujesz niedosyt i będziesz do niej wracać przez długie lata, aby za każdym razem odkrywać nowe złote myśli.

Zuzanna Sakowicz
Gimnazjum 12 im. Stanisława Lema w Szczecinie




Dan Gemeinhart „Cała prawda”

„Cała prawda” to książka napisana przez Dana Gemeinharta, w której autor opisuje jedno z piękniejszych wartości życiowych jaką jest przyjaźń. Przyjaźń akurat w tym przypadku pomiędzy człowiekiem a psem. Mamy tu opis więzi tak mocnej, że dochodzi do balansowania na skraju życia i śmierci, aby pomóc swojemu przyjacielowi. Właściwie Gemeinhart pisze to opowiadanie, aby uświadomić czytelnika jak wielką wartością jest przywiązanie zwierzęcia do człowieka, jak wiele dla swojego właściciela jest w stanie zrobić, jest to „miłość” bezwarunkowa i na zawsze. I niech wreszcie ludzie docenią tą wartość.

W książce odnajdujemy również wątek odpowiedzialności. Bohater Mark obiecuje umierającemu dziadkowi, że wejdzie na górę i zdobędzie jej szczyt. Za wszelką cenę chce wywiązać się ze złożonej przysięgi. Autor daje do zrozumienia, że jeżeli coś obiecujesz to bierzesz za to odpowiedzialność i należy się ze złożonej obietnicy wywiązać, nawet jeżeli jest to bardzo trudne.

Bohater książki ma na imię Mark i ma swojego kochanego psa o imieniu Baeu. Jest to przyjaźń na śmierć i życie, zarówno pies jak i chłopiec zrobią dla siebie wszystko. Chłopak cierpi na nieuleczalną chorobę, jednak obietnica dana dziadkowi na łożu śmierci zobowiązuje go do wypełnienia złożonego słowa- zdobycia szczytu góry. Wyrusza w niebezpieczną podróż sam mając przy sobie swojego wiernego psa. Podczas wędrówki Mark ma mnóstwo niekoniecznie przyjemnych przygód. Zostaje pobity, musi się ukrywać, nie ma jedzenia, warunki atmosferyczne mu nie sprzyjają, nie ma pieniędzy, napotyka mnóstwo przeciwności losu. W każdej jednak niekomfortowej sytuacji jest przy nim Baeu. Pies dla swojego przyjaciela jest gotowy nawet poświęcić życie, bowiem by ratować chłopca wpada w szczelinę lodową i tu z pomocą nadchodzi jego kochany Mark, który rzuca mu linę, a pies zębami ją łapie i udaje się czworonożnego przyjaciela uratować. Natomiast, gdy Mark opada z sił to właśnie uratowany pies biegnie po pomoc mimo zasp śnieżnych i głodu.

Opowiadanie jest pełne emocji. Nie można się oderwać od czytania, bowiem jak najszybciej czytelnik chce się dowiedzieć co takiego następuje w kolejnym rozdziale książki. Wzbudza podziw podjęcie tematu przez autora nieprzeciętnej przyjaźni człowieka i psa. Odnajdujemy wątek miłości i honoru. Znajdujemy również elementy zwątpienia i strachu. Autor trzyma w napięciu od pierwszej strony książki po ostatnią.

Zuzanna Sakowicz

Gimnazjum 12 im. Stanisława Lema w Szczecinie




Magdalena Grzebałkowska ”Beksińscy. Portret podwójny”

Magdalena Grzebałkowska to autorka książki pt. ”Beksińscy. Portret podwójny”. Portret podwójny, gdyż opisana jest biografia Zdzisława Beksińskiego właściwie od jego narodzin, czyli 24 lutego 1929r. do śmierci 21 lutego 2005r., a w trakcie pojawia się biografia syna Zdzisława Beksińskiego Tomasza. Jest to niezwykła książka o dwóch artystach, właściwie samoukach, którzy tak naprawdę zostali docenieni w pełni po swojej śmierci.

To książka przede wszystkim o znanym malarzu na całym świecie, który nie jest do dzisiejszego dnia zrozumiany. Tworzył bowiem obrazy dziwne, wręcz można pokusić się o stwierdzenie straszne. Są jednak tak doskonale dopracowane pod względem walorów estetycznych, światłocieni, detali, obraz stwarza wrażenie jakby oglądało się zdjęcie. Sam doskonalił swój warsztat pracy i malował tylko na desce, nigdy na płótnie, uważał że na płótnie malowali biedacy. Fascynował się nowinkami technicznymi, co weszło na rynek Beksiński to musiał mieć. Pasjonował się także fotografią, muzyką, nagrywał dzienniki o sobie najpierw na taśmie szpulował a wraz z rozwojem techniki nakręcał filmy.

Tomasz Beksiński syn Zdzisława i Zofii Beksińskich także znajduje w tej najgłośniejszej biografii swoje miejsce od narodzi po samobójczą śmierć. Podobnie jak ojciec miał dusze artystyczną. Był bardzo wrażliwym człowiekiem. Chował się za poczuciem humoru, potrafił śmiać się sam z siebie, jednak miał okresy samotności i ucieczki od świata. Miał okres, kiedy przebierał się za wampira i w takim przebraniu chodził po ulicach Warszawy. Był w jakimś sensie mrocznym człowiekiem, który fascynował się śmiercią, próbował wiele razy popełnić samobójstwo, aż wreszcie mu się to udało.

Bez względu na osobowości bohaterów tej książki można w niej odnaleźć temat miłości, przede wszystkim o jej poszukiwaniu, o tym jak trudno ją wyrazić. To książka o samotności tak wielkiej, że tylko myśli krążą w kierunku śmierci.

Książka o Beksińskich to doskonały przykład książki reporterskiej. Nie ma w niej żadnej fikcji są tylko i wyłącznie fakty. Autorka Magdalena Grzebałkowska zebrała materiały dowodowe i łącząc je w jedną spójną całość, opowieść wieloperspektywiczną.

Zuzanna Sakowicz

Gimnazjum 12 im. Stanisława Lema w Szczecinie




"Krzyżacy" Henryk Sienkiewicz

Podczas jednej z lekcji języka polskiego dostałem do przyczytania fragment powieści Henryka Sienkiewicza pt. ,,Krzyżacy”. Fragment uznałem za nudny. Pomimo to postanowiłem przeczytać całą lekturę, gdyż interesują mnie czasy średniowieczne.  Akcja powieści rozgrywa się w Polsce, Litwie i w Państwie krzyżackim. Opowiada ona przygody młodego polskiego rycerza – Zbyszka z Bogdańca na tle  historii Polski na przełomie XIV i XV wieku.

Bohaterowie  dzielą się na postacie historyczne takie jak Władysław Jagiełło, oraz na fantastycznych np. Zbyszko z Bogdańca. Powieść ta jest nużąca, ciężko się ją czyta ze względu na długie i monotonne opisy przyrody i podróży. Sienkiewicz chcąc oddać ducha epoki użył wiele archaizmów, co spowodowało, że przeciętny nastoletni czytelnik musi co chwilę zaglądać do przypisów, by zrozumieć co dane słowo znaczy ! To jest męczące! Poza tym książka jest zbyt obszerna,  główna akcja jest tak przeciągana w czasie, że żeby się do niej dostać czytelnik musi przebrnąć  przez pozostałe sześćset stron książki. Oczywiście można z książki dużo się dowiedzieć (jeśli jest się wystarczająco cierpliwym) np. opisy rycerskich obyczajów panujących w średniowieczu – pasowanie na rycerza, rzucenie rękawicy jako wyzwanie do pojedynku, sąd boży i wiele innych.   Jeśli miałbym wybrać jedną ciekawą postać to wybrałbym Zygfryda de Lowe. Postać ciekawa, przebiegła i na tyle zdeterminowana w swoich poczynaniach, by narazić się na gniew króla Polski. Był on jednym z czarnych charakterów powieści i według mnie najciekawszą postacią z całej książki.

Podsumowując, książka nie odniosła na mnie pozytywnego wrażenia, jest niemiłosiernie długa, nudna i w większości niezrozumiała dla młodego czytelnika.

Bartosz Zatarski IIID
Gimnazjum nr 12 w Szczecinie




J. D. Salinger "Buszujący w zbożu”

Postanowienia są ciężkie, w tym roku obiecałem sobie, że będę czytał wszystkie lektury szkolne. Częściowo owa chęć została stłumiona przez książkę którą będę tutaj omawiać, więc nie zwlekając, zabierzmy się za recenzję ,,Buszującego w zbożu” J.D Salingera.

Tematem przewodnim utworu jest ucieczka ze szkoły i bunt młodzieńczy 16-latka  o imieniu Holden Caulfield. Główny bohater nie zna praw, którymi kieruje się świat, oraz uważa, że oczekiwania dorosłych wobec niego są zbyt wysokie. Uważa się za lepszego od innych, podczas gdy nie potrafi poradzić sobie z problemami w szkole i dlatego z niej ucieka.  Jest inteligentnym chłopakiem i nie rozumiem dlaczego oblewa cztery z pięciu egzaminów! No chyba, że jest to forma buntu przeciwko otaczającej go rzeczywistości, utartym schematom w jakich żyje jego rodzina i znajomi. Bohater jest też człowiekiem bardzo uczuciowym, o czym może świadczyć jego stosunek do młodszej siostry Phoebe, czuje się z nią mocno związany, by się z nią zobaczyć  jest w stanie narazić się na spotkanie z rodzicami, które może okazać się dla niego przykre w skutkach.

Książka w moim przekonaniu jest nudna, akcja toczy się wolno, przez co lektura przestaje być wciągająca. Jej fabuła jest prosta, nie posiada żadnych zwrotów akcji, język jakim jest pisana jest często wulgarny.

Książka niczego nie uczy. Jej jedynym morałem jest to, że wszystko się samo poukłada. Co jest nieprawdą. Nawet najmniejsza rzecz wymaga od nas jakiegokolwiek zaangażowania.  Nie potrafiłem wybrać żadnego ulubionego bohatera ze względu na to, że każdej postaci czegoś brakuje. Wszystkie zachowują się bardzo stereotypowo,  co wygląda jakby wszyscy byli martwi w środku, a to nie o to chodzi!

Podsumowując, uważam książkę za niepotrzebną w spisie lektur. Potrafi ona zanudzić oraz o dziwo rozśmieszyć, głównie zachowaniem  bohatera. Muszę jednak przyznać, że książka przedstawia  realia świata, pogoń za pieniądzem, seks, obłudę i hipokryzję ludzi.  Mogę ją polecić ludziom zainteresowanym psychologią ze względu na wielość wynurzeń głównego bohatera, jego rozterki i przemyślenia.

Bartosz Zatarski III D 

Gimnazjum nr 12 w Szczecinie




"Wiedźmin. Ostatnie życzenie” Andrzeja Sapkowskiego

Przygoda z książką rozpoczęła się na lekcji języka polskiego, na której mieliśmy przeczytać jeden z rozdziałów tejże książki. Przyznaję, spodobała mi się. Jako że jestem miłośnikiem prozy Sapkowskiego postanowiłem ją wypożyczyć i w pełni przeczytać.

Ostatnie życzenie to seria siedmiu opowiadań o  przygodach wiedźmina o imieniu Geralt. Wybieramy się wraz z nim do wielu królestw oraz posiadłości, poznajemy tajniki wiedźmińskiego fachu, a także wielu bohaterów występujących w sadze Sapkowskiego.

Szczerze mówiąc od samej książki oczekiwałem wiele, żekłbym wręcz, że za dużo. Na szczęście wszystkie moje oczekiwania zostały spełnione. Mamy tu nie tylko uganianie się za potworami, walkę z ludźmi, ale i również niezwykłą historię Geralta, która z czasem przeradza się w niesamowitą i oryginalną powieść. Opisy też nie pozostają w tyle. Każda walka ma swój szczegółowy opis. Nie ma czegoś takiego jak powtarzalni  przeciwnicy, każdy jest inny i każdy wymaga od wiedźmina wysiłku i sprytu. Wędrujemy również przez całkowicie nowe krainy jak Temaria bądź Kaedven. Książka również przypomina nam, że wiedźmin nie jest niezabijalny. Wiele razy ociera się o śmierć i kiedy myślimy że to jego koniec, okazuje się że jest on wmieszany w konflikt który nie pozwala mu opuścić tego świata. Jest też  wiele zwrotów akcji, i nie ma jednego antagonisty - jest ich wielu a my możemy tylko zgadywać który jest najgrożniejszy i najbardziej intrygujący. Sapkowski poprzez mity i baśnie ukazuje wiele ludzkich problemów dnia codziennego i moralne rozterki współcześnie nam nieobce.

Kończąc, "Wiedźmin ostatnie życzenie” to jedna z najlepszych książek jakie do tej pory przeczytałem. Każdy znajdzie tam coś dla siebie, a po przeczytaniu takiej lektury zdajemy sobie sprawę,  że jest tam wielkie przesłanie, które każdy zinterpretuje zupełnie inaczej. Jest to, moim zdaniem oczywiście, żelazna pozycja dla każdego miłośnika polskiej fantastyki.

Bartosz Zatarski




"Kamienie na szaniec”, Aleksander Kamiński

Cóż, moja przygoda z tą książką rozpoczęła się niewinnie. Podczas lekcji historii została wspomniana, przez co postanowiłem się nią zainteresować.

Na podstawie własnych doświadczeń, a także opowieści znajomych autor książki opowiada o życiu podczas okupacji niemieckiej w  czasie II wojny światowej,  oraz o losach trzech bohaterów: Alka, Rudego i Zośki, którzy postanawiają walczyć z hitlerowskim najeźdźcą o odzyskanie niepodległości. Ci młodzi ludzie chwycili za broń, stając do nierównej walki wykazali się wielkim poświęceniem i odwagą.

Sięgając po tę książkę liczyłem na ciekawą fabułę. W końcu książki o tematyce wojennej  zazwyczaj przyciągają czytelników,  a nie ich odpychają. Nie myliłem się. Akcja wydarzeń opisanych w „ Kamieniach na szaniec” dzieje się w okupowanej Warszawie na przełomie lat 1939-43. Książka pokazuje jak

naprawdę wyglądał  wówczas świat i wcale się z nami nie pieści, mówi nam jak było. Pokazuje nam ówczesną rzeczywistość: łapanki, rozstrzeliwania, brutalne przesłuchania .  Uważam to za dużą zaletę,  gdyż dzięki temu możemy się wiele dowiedzieć,  nauczyć.  Cała historia wydarzyła się naprawdę, a osobą która opowiedziała Kamińskiemu o niej był Tadeusz Zawadzki czyli Zośka.

Kończąc, "Kamienie na szaniec” to dobra lektura. Posiada interesującą fabułę, ciekawe postacie oraz przedstawia życie takie jakie było. Nie łagodzi zasad wojny, rzuca nam prawdę w twarz, dzięki czemu książka wiele zyskuje. Jest napisana żywym, prostym językiem, przez co łatwo się ją czyta. Polecam ją każdemu kto jest zainteresowany historią, jak i tym którzy lubią literaturę faktu.

Bartosz Zatarski