DO RECENZOWANIA KSIĄŻEK ZACHĘCA





TOMEK NA CZARNYM LĄDZIE - ODKRYWAMY TAJEMNICE AFRYKI

Jakiś czas temu zachęcałem Was do przeczytania pierwszego tomu z cyklu powieści Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego. W książce "Tomek wśród kangurów" śledzimy wędrówkę chłopca wraz z towarzyszami i łapanie dzikich zwierząt w Australii. Teraz chcę wszystkich namówić do przeczytania drugiej części, czyli „Tomek na Czarnym Lądzie".

Po raz pierwszy czytelnicy mogli zapoznać się z przygodami naszego bohatera w Afryce w 1958 roku. Wtedy książka została wydana. Spotkamy w niej osoby znane już z pierwszego tomu, tzn.: Tomka, jego ojca, pana Smugę - znanego łowcę zwierząt, sympatycznego bosmana Nowickiego i wiernego przyjaciela chłopca - psa Dingo. Ta niebezpieczna wyprawa została sfinansowana z pieniędzy, jakie Tomek otrzymał po sprzedaniu bryłki złota, podarowanej mu przez australijskich poszukiwaczy.

Ponieważ akcja powieści toczy się na początku XX wieku, wędrowanie przez tereny Afryki jest bardzo niebezpieczne. Nasi bohaterowie wyruszają z Mombasa w głąb Kenii i Ugandy. Towarzyszy im pan Hunter, doświadczony przewodnik i tropiciel zwierząt. Oprócz opisów polowań na takie stworzenia, jak: lwy, słonie, lamparty, żyrafy, goryle, nosorożce, okapi, poznajemy różne ciekawostki związane z przyrodą i mieszkańcami tego kontynentu. Wraz z Tomkiem odkrywamy zwyczaje ludów tych terenów, czyli Masajów, Kawirondo, Bugandczyków, Pigmejów, czy okrutnych ludzi-lampartów. Ta powieść jest mroczniejsza od pierwszej części. Bohaterowie przeżywają różne niebezpieczne zdarzenia. Nawet psa Dingo spotyka nieprzyjemna przygoda. Groźny jest zatarg z handlarzem niewolników Castanedo, a w starciu z ludźmi-lampartami Tomek w obronie własnej zabija napastnika, co później bardzo przeżywa. Dużą sympatię wzbudzają niektórzy rdzenni mieszkańcy Czarnego Lądu, np. wojownik masajski Mescherje, czy uwolniony z rąk Castanedo Sambo z plemienia Galla, a także Daudi Chwa, czyli młody kabaka (król) Bugandy. Podczas lektury poznajemy historię odkryć w Afryce, w tym także polskie akcenty.

Zachęcam Was do lektury, myślę, że bardzo odpowiedniej na wakacje. Ja czułem się obecny wraz z bohaterami w tej tropikalnej dżungli i przeżywałem z nimi całą wyprawę. Teraz czytam kolejną przygodę Tomka, tym razem wśród Indian w Ameryce Północnej. Następnym razem o niej napiszę.

Franciszek Nowak „Głos Siódemki”



Jak czytać, to „Hobbita”

Moją ostatnio przeczytaną niezwykłą książką był „Hobbit”, napisany przez J.R.R. Tolkiena.

Jest to powieść fantasy. Główny bohater, Bilbo Baggins, hobbit, żyje spokojnie i rozkosznie w swojej norce. Nigdy nie uczestniczył w wyprawach ani nie podróżował, ponieważ to nie leżało w naturze hobbitów. Pewnego dnia pojawia się w jego domu Gandalf. Czarodziej proponuje Bilbo udział w wyprawie. Na początku nasz bohater absolutnie wyklucza taką możliwość, potem jednak podejmuje to ryzyko. Książka jest więc przede wszystkim opowieścią o podróży odbywającej się w różnych warunkach. Jej uczestnicy napotykają na licznie, niebezpieczne przeszkody. Porzucenie wygód we własnym domu pozwala jednak Bilbo spojrzeć szeroko na świat, no i okazuje się, że niezły z niego bohater i wierny druh krasnoludów.

Książka przekonała mnie, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Zobaczyłam, że sprawdza się w niej przysłowie: „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Kolejnym walorem książki jest wspaniały język i niezwykłe opisy, które rozwinęły moją wyobraźnię. Jednym słowem, warto ją przeczytać!

Karina Zawada „Głos Siódemki”



Opowieści z Narnii. Lew, Czarownica i stara szafa C. S. Lewis

Trwa II wojna światowa. Nad Londynem raz po raz lecą bombowce. W pewnej rodzinie z czwórką rodzeństwa zapada decyzja wysłania dzieci w bezpieczne miejsce.

Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja przybywają na wieś, do posiadłości znajomego swoich rodziców, profesora. Dom jego jest ogromny. Zwiedzając pokoje, Łucja wchodzi do szafy i poznaje krainę skutą wiecznym lodem, gdzie rządzi Biała Czarownica. Narnia czeka na istoty ludzkie, które pokonają złą królową. Za wszelką cenę chce ona udaremnić wyzwolenie zimowego miasta. Rodzeństwo przy pomocy wielkiego lwa Aslana uwalnia od złych mocy mieszkańców. Wcześniej jednak spotkają ich niezwykłe i niebezpieczne przygody. Sprawdzą ich charaktery i solidarność w działaniu. Nie wszystkim to się uda.

Dla mnie fantastyczną przygodą czytelniczą było to, że akcja toczy się równolegle w dwóch światach: rzeczywistym i fantastycznym. Narnię wypełnia cały zastęp dziwnych postaci, zwykłych zwierząt, ale także wilkołaków, elfów, faunów czy olbrzymów. Biała Czarownica posługuje się tajemną mocą, zamienia nieposłusznych poddanych w kamienie. Pobyt w tej krainie nie powoduje upływu czasu w świecie rzeczywistym. To wszystko było fascynujące, jednak dla mnie największą wartością książki był wątek Aslana, który jest figurą Chrystusa. Lew tak, jak On umiera, by odkupić winę Edmunda. Wcześniej jest prześladowany i wyszydzony przez zgraję Białej Czarownicy. Uważam, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, zarówno dzieci, jak i dorośli.

Szymon Pawlaczyk „Głos Siódemki”



„Klątwa złotego smoka”

Recenzowaną przeze mnie książkę napisała Agnieszka Stelmaszyk. Nosi ona tytuł „Klątwa złotego smoka” i pochodzi z serii Kroniki Archeo. Pisarka tworzy dla dzieci i młodzieży, ale z doświadczenia wiem, że sięgają po nie także dorośli. Napisała m.in. takie pozycje jak: Koalicja szpiegów, Michał i złoty puchar i wiele innych.

Akcja mojej lektury na początku toczy się w Anglii, podczas aukcji japońskich obrazów, które nagle zaczynają ginąć. Następnie główni bohaterowie Ania i Bartek wraz z dziećmi Gardnerów dokonują ważnego odkrycia i udają się do Japonii… Poszukiwanym przez wszystkich przedmiotem jest legendarny wachlarz młodości. Czytelnik wraz z dziećmi zostaje wplątany w liczne intrygi. Nie wiadomo, komu wierzyć? Kto jest przyjacielem, a kto go tylko udaje? Tempo wydarzeń jest bardzo szybkie, a akcja ciekawa. Nie da się tą książką znudzić, a na pewno nie odłożycie jej po przeczytaniu pierwszej strony. Cały czas napięcie narasta. Dodatkowym walorem lektury jest poznanie kultury japońskiej, zupełnie odmiennej od naszej. Poza tym czytelnik zachwyci się pięknymi rysunkami, znajdzie notatki prasowe, wpisy do tytułowej kroniki, a także liczne notatki na marginesach, będące słownikiem trudnych pojęć, ważnych postaci i ciekawych nazw.

Uważam tę książkę za świetną i niezwykle pouczającą, zresztą czytałam też inną z tej serii i już wiem, co będzie moją wakacyjną lekturą. Postaram się przeczytać je wszystkie i na pewno o nich napiszę.

Karina Zawada „Głos Siódemki”



LEKARSTWO NA ŻYCIE

Lekarstwo na życie to horror, w reżyserii Gore’a Verbinski’ego, koprodukcja USA, Niemcy. Premiera światowa odbyła się 15 lutego 2017, natomiast w Polsce 17 lutego. Reżyser znany jest z „Piratów z Karaibów”. Tym razem sprawdził się doskonale w filmie grozy. Główną rolę Lockharta gra Dane DeHaan.

Młody pracownik firmy jedzie do ośrodka odnowy biologicznej, aby przywieźć swojego szefa. Występują komplikacje, przez które musi poczekać na jego odbiór. Ośrodek zdaje się być normalnym miejscem, lecz skrywa wiele tajemnic. Zdrowie psychiczne młodego chłopaka zostaje poddane wielkiej próbie. Lekarze ośrodka szukają lekarstwa na przypadłość, która przytrafiła się Lockhartowi.

Film jest bardzo wciągający i nie jest to typowy horror. Jest to lekarstwo na nudę w kinie strachu. Posiada on głębszy sens. Choćby dlatego, że tytułowe lekarstwo jest przerażające, a obsesja na punkcie zdrowia może doprowadzić do strasznych skutków.

Polecam serdecznie film, by dowiedzieć się, co spotkało Lockharta.

Anna Gołąb

WagnerPress II



„Origami”

Origami to niełatwa, wywodząca się z Japonii, sztuka składania papieru. Niełatwa, ale można spróbować ją opanować. Jak? - jedną z możliwości jest zapoznanie się z książką „Świat origami”. Przygotowała ją grupa kierowana przez Martynę Maroń, a wydało wydawnictwo Agencja Wydawnicza Jerzy Mostkowski w 2017 r.

„Zostań mistrzem origami! (…) Poprowadzimy Cię krok po kroku, zagięcie po zagięciu, od najprostszych, przez średnio trudne, do skomplikowanych modeli” – obiecują autorzy. I rzeczywiście, jest to możliwe. Książka zaczyna się objaśnieniem podstawowych symboli oraz podaniem podstaw składania origami. Potem następuje prezentacja 64 modeli. Jedne są proste, bo żeby wykonać wronę albo wizytownik wystarczy kilka prostych zagięć. Ale przygotowanie pudełka do cukierków lub kumkającej żaby jest już dużo bardziej skomplikowane – to drugie wymaga 22 zagięć i czynności.

W drugiej części tej nietypowej pozycji (także ze względu na kształt, bo to kwadrat) znajduje się indeks modeli oraz kolorowe kartki papieru, za których można uczyć się origami.

Jestem tego pewna: każdy, kto spróbuje sztuki składania papieru, uzna, że to świetna zabawa. Sprawdziłam to sama. Niespodzianka, którą zrobiłam rodzinie na święta wielkanocne, a były nią wykonane z serwetek króliki, wy-wołała wśród niej zachwyt i podziw.

Jaśmina Findling, 5sp

redakcja gazety Szkolny Donosiciel z ZS w Lotyniu



„Ocean to pikuś”

Łukasz Wierzbicki to podróżnik, redaktor, ale przede wszystkim autor książek dla dzieci i młodzieży. Napi-sał m.in. „Afrykę Kazika”, „Dziadka i niedźwiadka” oraz „Drzewo”. W poprzednim numerze naszej gazety pisałam o ukazaniu się jego najnowszej książki „Ocean to pikuś”. A dzisiaj ją przedstawię. Jej premiera miała miejsce na XVII Poznańskich Targach Książki dla Dzieci, Młodzieży i Rodziców, a ogólnopolska pod-czas VII Warszawskich Targów Książki. Wydały ją DM Sorus i Pogotowie Kazikowe.

Głównym jej bohaterem jest Aleksander Doba – polski podróżnik i kajakarz. Ł. Wierzbicki zrobił go narrato-rem, który opowiada (w formie dziennika) swoje przeżycia i wydarzenia, jakie mu się przytrafiły podczas podróży przez ocean. Swoje opowiadanie oparte na faktach rozpoczyna od stolicy Senegalu, którym jest Dakar. Z tego afrykańskiego portu Aleksander Doba wypłynął 26 października 2010 roku, o godzinie 15:30 w podróż, która trwała 99 dni. Tak zaczęła się jego druga (pierwsza w 2004 zakończyła się po dwóch dniach) samotna wyprawa przez Ocean Atlantycki.

O A.Dobie powstało wiele innych opowieści, przede wszystkim dla starszych czytelników. Ł.Wierzbicki na-tomiast napisał książkę dla dzieci, więc pewnie dlatego umieścił w niej elementy, które mogły zaciekawić najmłodszych czytelników. Ptaszory, Zielone Biedroneczki i potężny żarłacz tygrysi – takie zwierzęta napo-tkał podróżnik podczas wyprawy i o nich opowiada w sposób interesujący, ale głównie żartobliwy. Te zwie-rzęta robiły mu kawały. Ptaszory zaatakowały Dobę podczas kąpieli w deszczu, Zielone Biedroneczki w czasie śniadania, a potężny żarłacz tygrysi chciał wywrócić jego kajak.

Te i inne zabawne historie można znaleźć w książce „Ocean to pikuś”. Autor nie podzielił jej na rozdziały, tylko na… doby. Jest ich 32, choć tak naprawdę opisywana podróż trwała 99 dni. Każda doba posiada tytuł, czasem zaskakujący, jak np. „Dwie kupy”, „O szukaniu gaci” czy „Klops na równiku”. Na pewno dużą jej zaletą jest szata graficzna, przygotowana przez Marcina Leśniaka. Książka jest bardzo kolorowa. Każda jej strona to jakaś niezwykła ilustracja. Pięknie się one prezentują na kredowym papierze. Mnie najbardziej podobały się te, które przedstawiały p. Olka, jak bierze prysznic na środku oceanu i jak walczy z potężnym rekinem - żarłaczem tygrysim. Wyróżnia ją też format, ma kształt prostokąta.

Książkę kończy „Słowo od autora” - Ł. Wierzbicki wspomina współpracę z podróżnikiem podczas jej przy-gotowywania - oraz „Słowo od Doby”. Zdobywca Kolosa r. 2017 przypomina, że „w życiu trzeba mieć ma-rzenia, równie ważne jest jednak to, by je realizować.”

Pan A. Doba jest świetnym przykładem na to, że warto spełniać życiowe cele. Książka pokazuje w żarto-bliwy sposób wpadki oraz sytuacje, które mogą się zdarzyć podczas wyprawy przez morze, jezioro, a na-wet ocean. W każdej można sobie poradzić. Książka też uczy, żeby mimo przeszkód warto dążyć do celu i nie przejmować się opiniami innych.

O. Łosek, kl.6

redakcja gazety Szkolny Donosiciel z ZS w Lotyniu



„Percy Jackson i bogowie olimpijscy”

Złodziej Pioruna TOM I, Riordan Rick

Niedawno przeczytałam książkę pt. „Percy Jackson i bogowie olimpijscy” Riordana Ricka. Opowiada ona o przygodach 12-letniego Percy’ego, który dysponuje cudowną mocą. Wraz z przyjaciółmi Annabeth (córką Ateny) oraz Groverem (satyrem) wyruszają w podróż, żeby odnaleźć ukradzionego Zeusowi Pioruna Piorunów. Musi on znaleźć skradzioną rzecz najpóźniej do czasu przesilenia letniego. Jeśli się ta sztuka nie uda, to wybuchnie III wojna światowa, do której Jackson nie chce dopuścić. W związku z tym musi opuścić Obóz Herosów, w którym bohaterowie są bezpieczni. Dopóki heros jest poza granicą obozu na każdym kroku spotyka mitologiczne potwory, które bezustannie próbują go złapać. Ponadto poznaje on swojego ojca, który także dysponuje nadprzyrodzoną mocą władania wodą.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się, co się stało dalej, zachęcam do przeczytania tej książki. „Wciąga” ona w świat mitologii i po części historii. Według mnie warto przeczytać tę książkę, gdyż jest w niej mnóstwo trzymających w napięciu zdarzeń.

Agata Cieśla, „Niecodziennik Szkolny”



„Król Maciuś na czele narodu”

Książka „Król Maciuś Pierwszy” została napisana przez Janusza Korczaka. Wydano ją w 1922 roku. Opowiada o małym chłopcu, który po śmierci rodziców zostaje królem.

Moim zdaniem jest to bardzo smutna książka. Opisuje ona historię Maciusia- chłopca, który bardzo szybko musi dorosnąć. Po śmierci swojego taty, przejmuje koronę i zostaje królem. W ciągu jednego dnia musi nauczyć się dbać o swój kraj. Ale przez to, że jest dzieckiem prawie nic mu nie wychodzi. Uczy się jak sprawiedliwie rządzić. Chce dogodzić wszystkim- dorosłym i dzieciom. Wprowadza wiele nowych reform. Tworzy sejm dla dzieci. Ale także poznaje nowych przyjaciół np. Felka czy ludożercę Bum-Druma. Niestety dochodzi do wojny. Maciuś przez tchórzostwo swoich poddanych zostaje pokonany i skazany na zesłanie na bezludną wyspę.

„Król Maciuś Pierwszy” to na pewno książka dla dzieci jak i dorosłych. Chodź mnie nie do końca się podobała to i tak ją polecam przeczytać. Jest ona wyjątkowa!!!

Marek Stawarz



„Zamach. Jan Paweł II – 13 maja 1981. Spisek. Śledztwo. Spowiedź”

Książka „Zamach. Jan Paweł II – 13 maja 1981. Spisek. Śledztwo. Spowiedź” jest wynikiem trzyletniej, ciężkiej pracy dziennikarza stacji TVN24, Jacka Tacika. To zbiór 26 wywiadów z różnymi osobami, których relacje i opnie mogłyby ułatwić wyjaśnienie zagadki zamachu na Papieża Polaka albo przynajmniej rzucić nowe światło na tę zawiłą sprawę. Tymi rozmowami autor stara się odpowiedzieć na najczęściej występujące pytania, np.: „Dlaczego Ali Agca strzelał do papieża?”, „Kto był zleceniodawcą zamachu, czy był to Związek Radziecki?”, „Ilu było zamachowców i ile strzałów padło 13 maja 1981 roku na placu Świętego Piotra?”.

Jacek Tacik przez 3 lata tworzenia swojej książki pokonał łącznie około 45 tysięcy kilometrów na 3 kontynentach, żeby dotrzeć do każdej z osób. Jedną z nich jest sam zamachowiec – Mehmet Ali Agca, co czyni autora pierwszym dziennikarzem z Polski, któremu udało się przeprowadzić wywiad z tym człowiekiem. Warto również wspomnieć, że w przeszłości Agca udzielał wywiadów tylko za pieniądze, ale tym razem zrobił wyjątek. Według niego, do zamachu musiało dojść, uważa, że to wszystko, to był „plan boski”, bo tak mówiła trzeci tajemnica fatimska. Zawiera ona informacje o „biskupie w bieli”, który ginie od kul z broni palnej i strzał z łuków. Czytając rozmowę z zamachowcem, można zauważyć, że zastanawia go cały czas, od 13 maja 1981 roku, dlaczego papież nie zginął.

Kolejnymi z ciekawych wywiadów są te z prokuratorami, którzy prowadzili śledztwa dotyczące właśnie zamachu na papieża – to rozmowy z 3 legendami włoskiego wymiaru sprawiedliwości i z 1 Polakiem, który zajmował się tą sprawą z ramienia IPN i to on prowadził ostatnie dotychczas dochodzenie w tej sprawie.

Bardzo interesuje mnie postać Jana Pawła II oraz zagadka zamachu na niego. Uważam, że Jacek Tacik napisał świetną książkę na ten temat i zgadzam się z redaktor naczelną bloga dailyvibes.pl, Sandrą Czarniecką, że „Książkę można przeczytać jednym tchem, choć ma 456 stron.” Autor bardzo rzetelnie podszedł do sprawy – podziwiam go za odwagę, bo umiał stanąć oko w oko z płatnym mordercą, jakim był przecież Ali Agca oraz za podjęcie wielkiego wyzwania, żeby dotrzeć do tak ogromnej liczby świadków ataku na Karola Wojtyłę.

Jeżeli cię zainteresowałam, to bardzo polecam sięgnąć po tę emocjonalną opowieść o tym, co naprawdę stało się na placu Świętego Piotra, bo książka ta pozwala przeżyć te wszystkie wydarzenia na nowo z wielu punktów widzenia i poznać sporo nieznanych faktów na ich temat!

Natalia Kuśmierczyk, kl. 7b gazetka „Czytaczek” PSP 5 Kraśnik